Intro F#mF#m A E Upalnie jak tej zimy jeszcze nie byĆo F#m A E To pierwszy rok gdy wziÄcia nie miaĆa ĆmierÄ F#m A E OdchodziÄ kiedy wszystko zdaje siÄ ĆpiewaÄ F#m A E Bez spazmów, szlochu, marszu - kto by tak chciaĆ? Instrumental F#mVerso 1:
F#m A E Czy to natury akt terroru przedziwny? F#m A E Magnolia Kamikadze wypuszcza pÄ k F#m A E GaĆÄzie przeptaszone, nikt nie odleciaĆ F#m A E Do krajów w ciepĆo skÄ pych bardziej niĆŒ tenVerso 2:
Bm D F#m E To pierwszy taki rok gdy samotnoĆÄ znuĆŒyĆa mnie Bm D F#m E Pierwszy taki rok gdy przez fosÄ rzuciĆam most Bm D F#m E To pierwszy taki rok Bm C# C# F#m Gdy do normy wróciĆ mi pulsF#m A E Upalnie jak tej zimy jeszcze nie byĆo F#m A E Magnolia Kamikadze wypuszcza pÄ k F#m A E NiepokalanoĆÄ przebiĆniegów jest faktem F#m A E Natura brzydzi siÄ dogmatem jak niktVerso 3:
Bm D F#m E To pierwszy taki rok gdy samotnoĆÄ znuĆŒyĆa mnie Bm D F#m E Pierwszy taki rok gdy przez fosÄ rzuciĆam most Bm D F#m E To pierwszy taki rok gdy do normy wróciĆ mi puls Bm C# Gdy od normy Ćwiat daleko odszedĆ, jak nigdy